W demoliberalnych społeczeństwach plagą jest fałszywy humanitaryzm, który w swojej obsesyjnej miłości do obcych nakazuje obojętność na problemy rodaków. Jakiś czas temu pisaliśmy o przypadku „antyrasistowskiej” aktywistki, której walka z „faszyzmem, neonazizmem etc.” zakończyła się gwałtem dokonanym przez jej marokańskiego „przyjaciela”. Tymczasem podobna sytuacja wydarzyła się w położonym w północnej Szwecji mieście Örnsköldsvik. 19-letnia altruistka chciała pomóc napotkanym przed dworcem trzem cygańskim zawodowym żebrakom przybyłym z Rumunii. Zaoferowała im posiłek, nocleg oraz możliwość skorzystania z łazienki w swoim mieszkaniu. Przybysze odpłacili naiwnej Szwedce najlepiej jak potrafili – zgwałcili ją. Na drugi dzień zostali aresztowani przez miejscową policję. Nie wiadomo nic o ich dalszych losach. Być może swój czyn usprawiedliwiali walką z demonami „nazizmu”.
Dzięki kolorowym imigrantom stolica Szwecji Sztokholm zajmuje pierwsze miejsce w europejskim „rankingu” liczby gwałtów – czytaj TUTAJ. W czasie, gdy rdzenni Szwedzi degenerują się z każdym dniem i pogrążają w bagnie demoliberalizmu, obcy czują się coraz pewniej i żądają większych przywilejów. Demonstracyjnie palą szwedzkie flagi, walczą z pozostałościami narodowych tradycji i przede wszystkim z każdym dniem jest ich coraz więcej. Podobnie dzieje się w sąsiedniej Norwegii.
Źródło:nacjonalista.pl